poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 2

Lily POV *1 tydzień po przylocie do Los Angeles* Siedziałam w pokoju i rozpakowywałam już ostatnią walizkę kiedy usłyszałam wołającą mnie mamę z dołu. -Lily zejdź proszę na dół ! – Krzykneła -Idę.- Odpowiedziałam po czym opuściłam pokój i powlokłam się do schodów. Tata z mamą czekali na kanapie. -O co chodzi? – Spytałam zajmując miejsce naprzeciwko . -Chodzi o to że od jutra zaczynasz szkołę- Powiedział spokojnie -Co?- Moje oczy się rozszerzyły a serce zaczęło walić jak opętane. Nienawidziłam pierwszego dnia w nowej szkole i każdego kolejnego. Super i to jeszcze w środku pierwszego semestru. -Ziemia do Lilly- Powiedział tata machając mi ręką przed nosem. – Wiedziałaś że to nadejdzie. Będzie dobrze. A teraz parę spraw organizacyjnych.- Powiedział wracając na swoje miejsce. -Hmm? – Mruknełam zachęcając go do mówienia. -Zawiozę cię do niej rano-powiedział rzucając mi klucze od mieszkania a ja z łatwością je złapałam. -Okay.-Powiedziałam – Tyle? Bo z koro mam iść jutro do szkoły to powinnam się położyć- Powiedziałam patrząc się na niego pytająco. -Tak tyle- Powiedział przytakując głową. -Dobranoc-Powiedziałam wstając z kanapy. -Dobranoc.-Odpowiedzieli mi oboje. Gdy tylko znalazłam się w pokoju zamknęłam za sobą drzwi i wypuściłam powietrze z płuc. Chciałam się teraz położyć i obudzić się w Polsce tam gdzie miałam przyjaciół a nie w tym Los Angeles. Zrezygnowana poszłam się położyć nie chciałam nic więcej prócz wtulenia się w pościel i zaśnięcia. -Lily wstawaj! – Powiedziała zaraz poprawka ona wrzeszczała- Spóźnisz się do szkoły masz 30 minut- Co ta kobieta gada ?! -Co?!- Zerwałam się na równe nogi.-Czego mnie wcześniej nie obudziłaś?!-Spytałam z wyrzutem pędząc do łazienki. -Myślałam że sama wstaniesz-Powiedziała schodząc na dół -Ja nawet nie wiedziałam na którą mam do tej szkoły- krzyknęłam myjąc zęby. Super nie dojść że nowa szkoła to jeszcze spóźnienie pierwszego dnia? No to są chyba jakieś kpiny. Gdy odbyłam poranną toaletę pobiegłam do pokoju i otworzyłam szafę i zaczęłam wyjmować z niej ubrania po czym rzucałam je na łóżko. Wybrany przez siebie zestaw ubrań zaczęłam szybko ubierać. Gdy założyłam już ubrania sięgnęłam po torbę i zaczęłam latać po pokoju wrzucając rzeczy w tym kilka długopisów ,telefon ,słuchawki ,zeszyty i portfel gdy upewniłam się że to już wszystko zbiegłam ze schodów i wpadłam na tatę. -Matko Lily wolniej bo się zabijesz i mnie przy okazji-Powiedział trzymając mnie za ramiona-W samą porę.- Uśmiechną się. Po pożegnaniu z mamą wyszliśmy z domu i pokierowaliśmy się do samochodu. Całą drogę do szkoły w samochodzie panowała kompletna cisza gdy naglę się zatrzymaliśmy i to nie były światła czując nie miły skurcz w brzuchu odwróciłam się nie pewnie w stronę taty. -Dojechaliśmy- Poinformował mnie. -Domyśliłam się.- Powiedziałam patrząc na niego z przerażeniem -Wrócisz sama czy mam…- Nie skończył bo zdążyłam mu przerwać -Dam sobie radę- Powiedziałam po czym zrobiłam krótką przerwę-Pa- Rzuciłam szybko po czym otworzyłam drzwi samochodu i wysiadłam niego delikatnie trzaskając drzwiami. Nie pewnie popatrzyłam się w stronę szkoły a chwile później zaczęłam kierować się w jej stronę za nim zdążyłam się rozmyślić. Gdy odnalazłam sekretariat delikatnie za pukałam do drzwi. -Proszę- Usłyszałam delikatny kobiecy głos. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka pomieszczenia. -Dzień dobry. Nazywam się Lily Collins.- Powiedziałam cicho lecz na tyle głośno by mogła mnie usłyszeć. -Ah. Tak przyjechałaś z Polski prawda?- Spytała -Tak.- Odpowiedziałam grzecznie na jej pytanie. -Selena!- Zawołała patrząc w moją stronę z uśmiechem. -Słucham.- W drzwiach po mojej prawej stronie pojawiła ciemno włosa dziewczyna patrząc na jej młodą twarz zakładałam że ma mniej wiecej tyle lat co ja. -To Lily Collins.- Powiedziała wskazując w moją stronę.- Mówiłam ci o niej będzie chodziła z tobą do klasy więc chciała bym abyś przez kilka pierwszych dni ją oprowadziła i może zapoznała z kimś. – Powiedziała spoglądając w stronę dziewczyny. -Tak pamiętam- Powiedziała kiwając głową i zmierzając w moim kierunku.-Jestem Selena Gomez- Powiedziała wyciągając ręke w moim kierunku z lekkim uśmiechem. -Lily Collins- Powiedziałam odwzajemniając uścisk dłoni i również się uśmiechając. -Okay jeśli nie chcemy się spóźnić na pierwszą lekcje to musimy iść-Powiedziała po czym wzięła z krzesła swoją torbę i otworzyła drzwi. Szłyśmy korytarzem kiedy Selena zaczelą rozmowę . -Wiesz robię dziś imprezę może to dobry pomysł żebyś przyszła poznasz ludzi i w ogóle- Powiedziała patrząc się na mnie. -W sumie to chętnie. – Powiedziałam obdarzając ją promiennym uśmiechem. Hejka. Nie udało mi się dodać rozdziału wczoraj. :/ Ale już jest. No to nasza Lily idzie na imprezę. Kogo tam pozna? :D Mam nadzieje że rozdział się podoba. Nie chciałam tu pisać już o tej imprezie bo było by to za długie i nie chcę wszystkiego pisać za jednym razem. Myślę że jutro będzie nowy rozdział chociaż odrobiłam już lekcję więc może zdążę napisać go jeszcze dziś. Za jakiś czas rozdziały będą się pojawiać co jakiś tydzień. No więc to tyle. Nie będę tu już przynudzać.

1 komentarz: